Z początkiem roku szkolnego wprowadziłam w mojej nowej I klasie Quiet Critters.
Z początkiem roku szkolnego wprowadziłam w mojej pierwszej klasie Quiet Critters. Wypatrzyłam je jeszcze przed wakacjami w serwisie społecznościowym Pinterest. W równym stopniu co urocze, kolorowe, małe stworki, zachwycił mnie pomysł na wykorzystanie ich w czasie lekcji.

Postanowiłam wprowadzić stworki na cały dzień. 2 września moje 6-latki wykonały je z gotowych pomponów. W poniedziałek opowiedziałam im o Cichaczach, czyli stworkach, które nie lubią hałasu i dotyku. Lubią za to być blisko dzieci i obserwować ich pracę. Wytłumaczyłam co dokładnie Cichaczom przeszkadza i ustaliliśmy, że kiedy będziemy grać w gry lub głośniej bawić się, czy pracować, Cichacze schowają się w słoiku. Dzieci były zachwycone, że stworki będą na ich ławkach. Nadały im imiona. Rano same ustawiają Cichacze na stolikach (u nas stoją z prawej strony ławek). W ciągu dnia, w razie potrzeby, uciszają się wzajemnie: „Ciiiii, bo Cichaaaacze się boją”. Dbają o swoje stworki, dorabiają im różne elementy np. koronę, czy włosy. Raz, po powrocie z rytmiki, dziewczynka przytuliła swojego Cichacza i szeptała mu do ucha, że dobrze zrobił, że został w sali. Wiem od rodziców, że kilkoro dzieci zrobiło sobie Cichacza w domu.
Minęły dwa tygodnie. Na razie Cichacze sprawdzają się doskonale. W sali na ogół panuje bardzo przyjemna atmosfera. Sama jestem ciekawa jak to się dalej rozwinie. Będę informować na bieżąco.
O Cichaczach przeczytałam tu: http://reliefteachingideas.com/quiet-critters/
http://hummingbirdels.blogspot.com/2015/08/quiet-critters-czyli-stworki-ktore.html (z tego bloga zapożyczyłam stworka na słoik).
Joanna Giebułtowska – nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej w Szkole Podstawowej nr 112 Przymierza Rodzin w Warszawie. Entuzjastka uczenia się przez działanie i zabawę.
1 komentarze:
Cieszę się, że pomysł się spodobał :)
Prześlij komentarz